Mycielewo na wyspie!!!

24 maja uczniowie naszej szkoły wyjechali na wycieczkę, której głównym celem była jedyna wyspa która w całości leży w Polsce tj. wyspa Wolin. Jak się okazało wyspa nie jest bezludna ;)))  i ma się czym pochwalić. Plan wyjazdu był bardzo napięty, ale tylko dlatego mogliśmy tak dużo zobaczyć. Podczas pierwszego dnia pobytu zwiedziliśmy Muzeum Wolińskiego Parku Narodowego –  bardzo sympatyczny przewodnik opowiedział nam o florze i faunie wyspy, zobaczyliśmy wystawy eksponatów  najczęściej spotykanych ptaków i innych zwierząt tamtejszej przyrody. Na żywo zobaczyliśmy bielika i  żubry, które nie są już zwierzętami zarezerwowanymi tylko dla Białowieskiego Parku Narodowego. Następnie udaliśmy się do Międzyzdrojów obejrzeć promenadę gwiazd, a co niektórzy z nas po raz pierwszy zobaczyć MORZE i oczywiście nie obyło się bez „posmakowania” czy nasze morze jest słone no i najlepsze –  przejść się wzdłuż linii brzegowej na boso;))). Po małych zakupach w prześlicznych straganach nadmorskich udaliśmy się do miejsca noclegu. Położone w lesie drewniane domki od razu nam się spodobały, a jeszcze bardziej to że było tam tak blisko do morza, że wieczorkiem nie mogliśmy się oprzeć powtórnemu spacerowi nad Bałtykiem. Noc minęła przyjemnie, ale byliśmy tak zmęczeni, że obudziły nas dopiero nad ranem śpiewające ptaki.  Po śniadaniu wyjechaliśmy do Centrum Słowian i Wikingów, gdzie aktywne warsztaty nas obudziły na dobre, ponieważ musieliśmy napisać list gęsim piórem, wytworzyć filc i przeżyć średniowieczną musztrę. Na całe szczęście zostaliśmy nagrodzeni pysznym piernikiem herbatą z ziół. W mieście Wolin zobaczyliśmy ratusz z X wieku i Kolegiatę św. Mikołaja Biskupa – kościół parafialny w Wolinie wybudowany u schyłku XIII wieku. Jest to halowa, trójnawowa ceglana budowla gotycka w formie pseudobazyliki, w której bardzo miło zostaliśmy przyjęci przez tamtejszego proboszcza.

Pogoda nam dopisała, humory też i tylko było nam  żal tego, że musieliśmy już wracać. W drodze powrotnej czekały nas dwa przystanki pierwszy na małą przekąskę (dzięki Radzie Rodziców, której bardzo dziękujemy), a druga w przepięknym Wałczu na kolacji, po której udaliśmy się na spacer promenadą nad przepięknym jeziorem Zamkowym.

Tekst i foto A. Pyszczyńka